Bartosz Łyszczarz na wspólnym zdjęciu z piłkarkami ręcznymi

W Kcyni prężnie działa MLUKS Orlik. Obecnie w tym# klubie funkcjonują 3 sekcje: judo, tenisa stołowego oraz piłki ręcznej.

Jest Pan prezesem i trenerem MLUKS Orlik Kcynia. Proszę opowiedzieć o tej pracy. Czym jeszcze Pan zajmuje się?

Bartosz Łyszczarz: Bardzo lubię swoją pracę, łączę przyjemne z pożytecznym. Jako prezes staram się zapewniać środki finansowe na funkcjonowanie klubu. Piszę projekty na otwarte konkursy ofert do gminy Kcynia, powiatu nakielskiego, Urzędu Wojewódzkiego w Toruniu oraz Ministerstwa Sportu w Warszawie. Rocznie jest to około 10–13 projektów. Oczywiście nie z każdego źródła udaje się pozyskać dotacje, ale ogólnie skuteczność mam bardzo dobrą. Muszę sprostać wymaganiom moich trenerów, ogarniać dosłownie wszystko. Czasami jest tego naprawdę dużo – od najprostszej sprawy do spraw dość trudnych, wymagających zaangażowania, pochłaniających sporo czasu, wymagających wielu telefonów czy też rozmów osobistych. Natomiast na sali, jako trener, czuję się jak przysłowiowa „ryba w wodzie”. Bardzo, ale to bardzo lubię swoją pracę. Treningi są dla mnie przyjemnością i odskocznią od spraw czysto formalnych, klubowych, związanych z rolą i funkcją „prezesa”. Zawodniczki grające w mojej sekcji, bardzo chętnie, systematycznie przychodzą na salę i pracują sumiennie na treningach. Podczas zajęć mamy czas aby chwile porozmawiać, pośmiać się, ale przede wszystkim mocno popracować. Mam dobry kontakt z nimi, one wiedzą czego od nich oczekuje oraz ja wiem czego one oczekują ode mnie. Choć czasami na meczach, ze względu na swój charakter, dość dużo i głośno mówię, bardzo się szanujemy. Ponadto, z mojej inicjatywy, nasz Klub od kilku lat z rzędu pozyskuje środki na szkolenia z pierwszej pomocy przedmedycznej przeprowadzane na terenie gminy Kcynia – szkolenia odbywają się w każdej szkole. Raz w roku organizujemy również duży konkurs gminny i powiatowy z pierwszej pomocy. W tym roku będzie to już VIII i VII edycja konkursu.

Jakie sekcje sportowe są w waszym klubie? Ilu macie zawodników?

– Obecnie w naszym klubie funkcjonują 3 sekcje: sekcja judo, sekcja tenisa stołowego oraz sekcja piłki ręcznej. W dwóch pierwszych sekcjach trenują dziewczynki i chłopcy, a w sekcji piłki ręcznej trenują tylko dziewczęta. Mamy łącznie około 100 zawodników oraz 5 trenerów we wszystkich sekcjach. Za sekcję judo odpowiedzialni są trenerzy Bernard Ziembikiewicz i Maciej Nowak, za sekcję tenisa stołowego trener Grzegorz Kowalski, natomiast za sekcję piłki ręcznej stawiająca pierwsze kroki trener Natalia Grzegorek oraz moja osoba. Warto podkreślić, że najmłodsi trenerzy w Klubie – Maciej i Natalia są naszymi wychowankami, co jest dla nas powodem do ogromnej dumy i satysfakcji. W trudnym czasie pandemii każda sekcja prowadzi treningi zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Sportu. Jesteśmy członkami struktur krajowych i wojewódzkich związków sportowych. Sekcja piłki ręcznej posiada 4 drużyny rywalizujące w lidze wojewódzkiej oraz drużynę dzieci, która wystartuje w lidze od nowego sezonu 2021/2022. Sekcja tenisa stołowego rywalizuje w II lidze kobiet oraz w zawodach indywidualnych, takich jak: Wojewódzkie Turnieje Kwalifikacyjne, Grand Prix Polski czy Mistrzostwa Polski. Sekcja judo rywalizuje w turniejach judo organizowanych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego czy pomorskiego.

Najwartościowsi zawodnicy to...

– Każdy zawodnik jest wartościowy. Ciężko jest wyróżnić tego jednego czy dwóch. Judo i tenis stołowy to dyscypliny indywidualne, a piłka ręczna – drużynowa, na której ogólne wyniki składa się praca każdego zawodnika. Z bardzo dobrej strony pokazują się siostry Julia i Wiktora Kowalskie. Odnoszą znaczące sukcesy sportowe. Dzięki temu reszta sekcji ma do kogo równać. Szczypiornistki pracują zespołowo, do gry każda wnosi coś wyjątkowego od siebie, myślę że to jest największym atutem moich zespołów. Są oczywiście zawodniczki, które rzucają więcej bramek, ale bez odpowiedniego wsparcia koleżanek byłoby to niemożliwe. W tym miejscu muszę pochwalić wszystkie zawodniczki i każdej z osobna bardzo podziękować. Wśród judoków to Grzegorz Kroll i Michał Błaszczykiewicz – za wielką wytrwałość, systematyczność oraz medale, które zdobywają na licznych zawodach w kraju i za granicą (Grimmen – Niemcy).

Co Pana zdaniem decyduje o powodzeniu i sukcesie w rozwoju klubu?

– Na pewno ciężka i sumienna praca, pasja, pełne zaangażowanie i poświęcenie. Ważne jest także, aby współpracować z ludźmi, z którymi wspólnie można zbudować coś naprawdę fajnego, którzy są gotowi do pewnych poświęceń, pracy i stawiania sobie nowych celów. Myślę, że jako trener i prezes Orlika mam szczęście właśnie z takimi osobami współpracować. Równie istotne jest odpowiednie podejście do dzieci i młodzieży. Same treningi w monotonnej formule szkoleniowej to dziś za mało, by przyciągnąć młodych ludzi i odciągnąć ich od elektronicznych gadżetów. Nasz system treningowy to nie tylko hala i ćwiczenia. To mecze wyjazdowe, sparingi, to aktywne sportowo wakacje z mnóstwem atrakcji typu aquapark czy park linowy. Mimo niekorzystnej pogody czy dni przeładowanych obowiązkami szkolnymi nasi podopieczni znajdują chęć do treningu, przychodzą na salę z uśmiechem na twarzy. Nasze drzwi są otwarte dla nowych wychowanków. Serdecznie zapraszamy wszystkie dzieci chcące aktywnie spędzić czas, aby przyszły i spróbowały zrobić coś fajnego dla siebie. Myślę, że kiedy już przyjdą, zostaną z nami na dłużej.

Źródło:

Rozmówca nie wyraża zgody na komentowanie. 

Powrót Drukuj