Dziś mamy 28 marca 2024, czwartek, imieniny obchodzą:

14 listopada 2021

Z głową w chmurach. Rozmowa z Joanną Zawadzką

fot. pow.

fot. pow.

Joanna Zawadzka z Malic postanowiła przekuć swoje marzenia w rzeczywistość# i została stewardessą! O tym, jak została członkinią załogi samolotu i o swojej podniebnej pracy opowiedziała w wywiadzie.

Lucyna Zakrzewska: Skąd pomysł na wybór właśnie tego zawodu? Jaką drogę przebyłaś, żeby zostać stewardessą? Jak wygląda nauka zawodu?
Joanna Zawadzka: Pomysł na wybranie zawodu stewardessy zrodził się już w liceum. Szukałam pracy, która dawałaby mi dużo radości, a każdy dzień bogaciłby mnie o nowe doświadczenia. Znalazłam szkołę, w której mogłam poszerzyć swoją wiedzę o lotnictwie – Lotniczą Akademię Wojskową w Dęblinie. W trakcie studiów pracowałam na lotnisku w Warszawie. Było to moje pierwsze doświadczenie w obsłudze pasażera. Później przyszedł czas na wysłanie CV do linii lotniczej. Rekrutacja składała się z 3 etapów, na których sprawdzano m.in. jak radzę sobie w sytuacjach stresowych, czy potrafię współpracować w grupie. Po przejściu rekrutacji zostałam zaproszona na kilkutygodniowy kurs. Podczas zapoznałam wszystkie swoje obowiązki, zapoznałam się z obowiązującymi procedurami oraz nauczyłam się radzić sobie w trudnych sytuacjach. Kurs obejmował również zajęcia praktyczne, m.in. pierwszą pomoc, zajęcia na basenie oraz symulator. Po zdaniu egzaminów czekał mnie lot obserwacyjny i lot, na którym miałam egzamin praktyczny. I tak, 8 czerwca tego roku, mogłam odbyć swój pierwszy lot jako stewardessa.

LZ: Czy istnieją jakieś wymogi, aby zostać stewardessą?
JZ: Tak, przede wszystkim jest to znajomość języka angielskiego na poziomie umożliwiającym swobodną konwersację, wykształcenie wyższe lub w trakcie studiów, bardzo dobry stan zdrowia, dyspozycyjność, umiejętność pływania, miła, schludna aparycja i wysoka kultura osobista, brak tatuaży w widocznym miejscu, komunikatywność, umiejętność pracy w zespole i pod presją czasu.

LZ: Jak wygląda praca stewardessy? Jak wspominasz swój pierwszy dzień w pracy? Gdzie poleciałaś w pierwszy, służbowy rejs?
JZ: Swoją pracę zaczynam godzinę przed odlotem samolotu. Podczas briefingu z całą załogą omawiamy szczegóły lotu, procedury oraz sytuacje, które mogą wydarzyć się na pokładzie. Przed przybyciem pasażerów sprawdzamy sprawność sprzętu awaryjnego w samolocie, gdyż nasza praca nie tylko polega na zapewnieniu komfortu pasażerowi, ale głównie na jego bezpieczeństwie. Gdy samolot jest gotowy do lotu, zaczynamy boarding, później jest demonstracja wyposażenia awaryjnego dla pasażerów, sprawdzenie kabiny i jesteśmy gotowi do startu. Podczas lotu personel pokładowy przeprowadza serwisy, dbając o wygodę pasażera, dba o bezpieczeństwo i pomaga w sytuacjach nagłych i awaryjnych. Pierwszy rejs wykonałam do Warny w Bułgarii i wspominam go bardzo dobrze. Doświadczona załoga pomogła mi wdrożyć się w obowiązki i udzieliła cennych rad,, dzięki którym praca na pokładzie stała się jeszcze bardziej przyjemna.

LZ: Jakie ryzyko jest wpisane w ten zawód?
JZ: Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, spotykamy się z sytuacjami często trudnymi do przewidzenia. Czasami drobna błahostka może doprowadzić do dużego opóźnienia, warunki pogodowe mogą uniemożliwić nam lądowanie na zaplanowanym wcześniej lotnisku lub na pokładzie znajdzie się pasażer, który będzie wymagał nagłej pomocy medycznej i będziemy musieli zmienić plan lotu. Jeśli chodzi o ryzyko wypadku lotniczego, to jest bardzo niskie, a lotnictwo jest uznawane za najbezpieczniejszy transport.

LZ: Co jest pozytywną stroną bycia członkiem załogi samolotu?
JZ: Praca stewardessy umożliwia podróżowanie po całym świecie, poznawanie ciekawych ludzi i kultur, pozwala zdobyć duże doświadczenie zawodowe jak i życiowe.

LZ: Czy doświadczyłaś jakichś trudnych, naprawdę stresujących sytuacji podczas pracy na pokładzie? Jakich? Jak radzisz sobie ze stresem, który jest wpisany w Twój zawód?
JZ: Do tej pory udało mi się uniknąć trudnych sytuacji. Co prawda zdarzały się różne przypadki medyczne na pokładzie, ale na szczęście za każdym razem udało się je opanować. W pracy staram się nie skupiać na stresiel lecz na działaniu. Na pokładzie zawsze mogę liczyć na wsparcie i pomoc załogi, dlatego jest dużo łatwiej odnaleźć się w jakiejś kryzysowej sytuacji.

LZ: Czy, Twoim zdaniem, da się połączyć życie rodzinne z pracą na pokładzie?
JZ: Oczywiście, że tak, choć nie ukrywam, że wymaga to dobrej organizacji. Trzeba być przygotowanym, że w każdej chwili może się coś zmienić w naszym grafiku i niektóre plany będzie trzeba odłożyć na później.

LZ: Jakie kraje udało Ci się do tej pory odwiedzić dzięki pracy?
JZ: Najczęściej byłam w Grecji, Turcji, Hiszpanii i Egipcie, odwiedziłam także Bułgarię, Cypr, Portugalię, Albanię oraz Wyspy Zielonego Przylądka. Najdalszą destynacją była Tanzania.

LZ: Dziękuję za rozmowę i życzę samych bezpiecznych i wysokich lotów.

Rozmówca nie wyraża zgody na komentowanie.

Źródło: 

Oceń artykuł: 452 64

Czytaj również

udostępnij na FB
0

Prawo pocztowe. Prezydent podpisał nowelizację ustawy

Ustawa umożliwia przekazanie Poczcie Polskiej# 2,052 mld zł dotacji na finansowanie kosztu netto obowiązku świadczenia usług powszechnych w latach 2021-2024 r.

(czytaj więcej)
0

Strażacy zaatakowani podczas akcji. "Apelujemy o szacunek i wsparcie"

27 marca 2024 roku o godz. 20:30, strażacy z Komendy Powiatowej #Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej zostali wezwani do pożaru na jednym z osiedli w m. Koszary.

(czytaj więcej)
0

Społeczne sadzenie lasu. Akcja żołnierzy Obrony Terytorialnej

27 marca kujawsko-pomorscy Terytorialsi z kompanii #dowodzenia, 81 batalionu lekkiej piechoty z Torunia, 83 batalionu lekkiej piechoty z Grudziądza oraz pracownicy cywilni RON wraz Dowódcą 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej płk Marcinem Dojasiem w ramach kolejnej udanej współpracy Brygady z leśnikami wzięli udział w akcji społecznego sadzenia lasu.

(czytaj więcej)
0

Pod Bydgoszczą wylądowało UFO? Tajemniczy spodek pod lasem

- To spodek obcej cywilizacji, UFO, a może to jakieś urządzenie szpiegowskie# z innego kraju? - spekulują mieszkańcy Tarkowa Dolnego w powiecie bydgoskim na widok dziwnego pojazdu, który stanął na jednej z łąk pod lasem w powiecie bydgoskim.

(czytaj więcej)