Dziś mamy 18 kwietnia 2024, czwartek, imieniny obchodzą:

12 sierpnia 2014
Wywiad z Julią Siwert

"Wszystko podporządkowałam tenisowi"

Julia Siwert / fot. pow.

Julia Siwert / fot. pow.

Julia Siwert to utalentowana tenisistka pochodząca ze Ślesina, trenująca na co dzień w Bydgoszczy. Jak mówi – biały sport to jej pasja, sposób na życie, a wręcz uzależnienie. Jak przebiega kariera zdolnej ślesinianki?

Wspominałaś, że wszystko zaczęło się od pierwszej rakiety i zwykłego odbijania piłeczki. Jakie były Twoje początki, gdy to odbijanie przerodziło się w pasję?

- Wszystko zaczynało się stopniowo. Gdy miałam 7 lat, rodzice zapisali mnie na tenis – po prostu z myślą, żebym miała jakieś zajęcie. Chodziłam na kort trzy razy w tygodniu i z czasem moja gra wyglądała coraz lepiej. Wtedy wysłali mnie na pierwszy turniej. Wygrałam i... wiesz, spodobało mi się to (śmiech). Zaraz potem zaczęłam pierwsze prawdziwe treningi, nieśmiało myśląc o karierze zawodniczej. Nieśmiało, bo przecież mając 12-14 lat nigdy nie wiadomo, co z takiego myślenia wyjdzie.

„Pod tenis była podporządkowana i szkoła, i całe życie.”

Ale jednak wyszło?

- Tak, już w wieku 13 lat w stu procentach stawiałam na tenis, oczywiście z pomocą rodziców. Pod tenis była podporządkowana i szkoła, i całe życie.

„[…] zdobyłam kilkadziesiąt medali i pucharów.”

Już jako zawodniczka długo czekałaś na sukcesy i trofea?

- Trudno oszukać czas, zwłaszcza w tak wymagającej dyscyplinie jak tenis. Odpowiednie przygotowanie techniczne i lekkoatletyczne zajmuje tu całe lata – dość powiedzieć, że Agnieszka Radwańska czy Jerzy Janowicz do dziś muszą pracować nad swoją techniką serwisową. A przecież równolegle trzeba się przebijać, najpierw przez rankingi klubowe, potem na mistrzostwa miasta, województwa, wreszcie Polski. Tytuły zdobywałam już w skrzatach, czyli w kategorii do lat 12, później w młodzikach, kadetach, juniorach i seniorach. W sumie zdobyłam kilkadziesiąt medali i pucharów.

„Na korcie się jest samemu – wobec siebie i swoich słabości”

Często gdy oglądam mecze WTA mam wrażenie, że połowa tenisistek przegrywa je w głowie.

- Chłodny umysł to w tenisie absolutna podstawa. Tego uczyłam się właściwie całe życie. Każdy potrafi nauczyć się odbijać piłkę, każdy może być wysportowany, ale wygrywać będzie tylko ten, kto umie trzymać w ryzach swoje emocje. Na korcie się jest samemu – wobec siebie i swoich słabości. Nie ma gdzie się ukryć, nie ma reszty drużyny, na którą można byłoby zwalić porażkę. To ja przegrywam – ale też to ja wygrywam. Pod tym względem tenis to okrutny, bezwzględny sport. Nie jest łatwo, ale odporność psychiczna zdobyta na korcie pomaga też w życiu prywatnym.

„[...] mimo sukcesów Radwańskiej tenis kobiecy w Polsce w ogóle nie jest wspierany”

Potrafisz powiedzieć, na jakim poziomie sportowym się znajdujesz?

- W tej chwili? Walczę z kontuzją kolana, więc stoję w miejscu. Myślę, że gdy się z nią uporam, szybko dotrę do czołówki Polski. Jestem na etapie, na którym powinnam próbować się przebijać do turniejów zagranicznych, ogólnoświatowych. Na to potrzeba czasu, ogrania. No i warunków, a tych w Bydgoszczy, mimo wspaniałych tradycji, dziś po prostu nie ma. Wyobraź sobie na przykład, jak graliby piłkarze Zawiszy, gdyby zamiast otrzymywać wynagrodzenie za grę, każdy za prawo wejścia z trenerem na boisko musiał zapłacić mniej więcej 100 zł – i to tylko za jedną marną godzinę? W innych dyscyplinach sportowcy mają do dyspozycji infrastrukturę zbudowaną i utrzymywaną za publiczne pieniądze. Ja mam korty w prywatnych klubach. Nie chcę skłamać, ale mam wrażenie, że najnowszy publicznie dostępny kort wybudowano w Bydgoszczy jeszcze w czasach Polski Ludowej. Tenis w ogóle nie jest wspierany przez władze naszego miasta. To więcej niż rozczarowujące. Jak można w dobie największych sukcesów polskich tenisistów i tenisistek całkowicie ignorować jeden z najpopularniejszych sportów indywidualnych świata – a wśród kobiet prawdopodobnie najpopularniejszy?

„[…] muszę ograniczać wszelkiego rodzaju przyjemności […]”

Sport wymaga wielu wyrzeczeń. Udało Ci się już coś „zawalić” kosztem tenisa?

- Starałam się do tego nie dopuścić. Wiadomo, muszę ograniczać wszelkiego rodzaju przyjemności, wyjścia z przyjaciółmi. Ale to wszystko jest podyktowane tym, że chcę jak najlepiej robić to, co robię. Kocham tenis i wiem, że mogę w nim jeszcze sporo wywalczyć.

„Na korcie spędzałam po 6 godzin dziennie”

Tenis i nauka – dawało się to jakoś pogodzić?

- I tak, i nie. Maturę zdałam bez problemów, z całkiem niezłym wynikiem, ale wcześniej wcale nie było lekko. Zmieniałam szkoły, przenosiłam się z klasy do klasy, aby dostosować pod siebie plan zajęć, a skończyłam w prywatnym liceum i uczyłam się zaocznie, bo w szkole nie było już mnie prawie w ogóle. Na korcie spędzałam po 6 godzin dziennie. A trzeba pamiętać, że trening to nie wszystko. Przerwy, dojazdy i nagle się okazuje, że na cokolwiek innego niemal nie ma czasu.

Mówiłaś mi o spotkaniu z Caroline Woźniacki, liderką rankingu WTA z 2010 roku. Udało mi się wyczytać, że miałaś okazję zagrać przeciwko niej, a także razem w deblu. Jak wrażenia?

- Było to naprawdę fajne przeżycie. Ogromna satysfakcja. Nie każdy może wyjść na kort i zagrać z – wtedy najlepszą – tenisistką świata. Na to trzeba sobie zapracować.

„[…] jak się wychodzi na kort, to nie ma czegoś takiego jak trening”

W turniejach WTA niższej rangi można zaobserwować sytuacje typu „gram dla treningu” z topowymi zawodniczkami w głównej roli. Czy w rozgrywkach ITF też coś takiego zauważyłaś, czy raczej młode tenisistki chcą się pokazać i dają z siebie 100%?

- Wiele zależy od tego, na jakim jesteś poziomie, ile turniejów rozegrałaś i jaki jest twój cel. Jeśli dopiero się przebijasz, to nie można traktować turniejów treningowo. Chcesz być wyżej? Musisz grać jak najlepiej i tyle. Zresztą ja zupełnie nie wiem, jak można wyjść na kort i nie chcieć wygrać. Ja zawsze wychodzę po to, żeby wygrywać. Wyszłabym tak przeciwko Radwańskiej. Przeciwko Serenie Williams też. Czy bym wygrała? Na pewno bym się tego dowiedziała. Po walce.

Wróćmy do WTA. Jakieś perspektywy zagrania w jakiś kwalifikacjach, czy może otrzymania dzikiej karty do turnieju w głównym cyklu?

- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nie jest to nierealne. Ale najpierw muszę się skoncentrować na tych ITF-ach, trochę się pokazać, wrócić na wcześniejszą lub wyższą pozycję w rankingu. Wtedy będę mogła iść dalej. W tenisie wszystko wymaga czasu.

„Chciałabym kiedyś przekazywać swoje doświadczenia innym”

Chciałbym nawiązać do twoich planów dotyczących kursu na instruktora tenisa. Rozumiem, że w tej dalszej przyszłości tenis będzie miał swoje miejsce?

- Naturalnie. Chciałabym kiedyś przekazywać swoje doświadczenia innym, szkolić przyszłych zawodników, wspomagać tych już grających. Sama wciąż pracuję nad swoją techniką, w czym pomaga mi jeden z fizyków i biomechaników. Dzięki niemu wiem, że naukowe podstawy tenisa wcale nie są tak dobrze ugruntowane, jak mogłoby się to wydawać. W środowisku trenerów i zawodników nadal pokutuje wiele mitów dotyczących techniki, które odbijają się na umiejętnościach młodych ludzi. Jest tu jeszcze wiele do zrobienia i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dołożyć swoją drobną cegiełkę do rozwoju sztuki tenisowej.

A plany na te najbliższe miesiące?

- Najpierw wyleczyć kolano, później zagrać kilka turniejów. Priorytetem jest dla mnie cały czas mój rozwój jako zawodniczki. Byłam wykluczona z gry i nie jestem teraz sklasyfikowana. Planuję wystąpić parę razy Polsce, a potem spróbować sił za granicą. Zobaczymy, jakie będą efekty.

Turnieje w Polsce i okolicy rozgrywane są na nawierzchni ziemnej, czy również na innych? Może Ty masz swoją ulubioną nawierzchnię?

- Nie faworyzuję żadnej nawierzchni. Zawsze staram się dostosować. Dlatego przyjeżdżam kilka dni przed turniejem by potrenować, wczuć się w obiekt. Skoro i tak trzeba grać, naprawdę nie ma co narzekać na kort. On niczemu nie jest winny.

Myślisz, że doczekamy się w najbliższym czasie Polaka bądź Polki triumfujących w Wielkim Szlemie?

- Efekty są tam, gdzie tenisiści i tenisistki nie grymaszą, tylko wkładają ogromny wysiłek w rozwój swej gry, trenerzy mają rzetelną wiedzę i warunki do jej przekazywania, a wszyscy kreatywnie napędzają rozwój środowiska wspieranego przez państwo i sponsorów. Zawodników z potencjałem i trenerów mamy wielu. Kreatywność środowiska, w którym jedni ciągną drugich by być jeszcze lepszymi – to już temat na inne opowiadanie, zapewne nie bez związku z tym, że wsparcie mają tylko nieliczni. W tych warunkach trzeba być szaleńcem, żeby oczekiwać cudów. Wolę być realistką.

„Zdecydowałam się zostać w Polsce i próbować tutaj swoich sił”

Chciałaś wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Na jakim etapie były już te plany?

- Nagrałam wymagany film, miałam wiele propozycji z amerykańskich uczelni. Brakowało tylko jednego: mojego podpisu. Ostatecznie zdecydowałam się zostać w Polsce i próbować tutaj swoich sił. Wciąż mam nadzieję, że to była dobra decyzja.

Oby! Pozostaje nam tylko czekać na Twoje starty, powodzenia!

rozmawiał: Kamil Białka

Oceń artykuł: 323 256

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (12) Zgłoś naruszenie zasad

    • 4 (8)

    już nie sportowiec, w dniu 13-08-2014 07:28:56 napisał:

    Życzę wytrwałości w dążeniu do celu,sukcesy same przyjdą !

    odpowiedz

    • 0 (4)

    wiesz!, w dniu 13-08-2014 10:25:39 napisał:

    Julka, Szacunek!

    odpowiedz

    • 5 (5)

    Mariano Italiano, w dniu 13-08-2014 12:01:19 napisał:

    Super laska:))

    odpowiedz

    • 1 (3)

    Natalia, w dniu 13-08-2014 14:12:28 napisał:

    Julia to DUUUMA!

    odpowiedz

    • 1 (7)

    fan tenisa, w dniu 13-08-2014 15:26:17 napisał:

    Wzbudzasz podziw i szacunek,mało dziś ludzi z taką determinacją jak Ty i to z tak małej miejscowości.Życzę dużo wytrwałości i występu w Australian Open-najlepszy turniej

    odpowiedz

    • -2 (4)

    terminator, w dniu 13-08-2014 18:27:12 napisał:

    Kiedyś profesor powiedział, że dziewczyny dzielą się na ładne i mądre, ciekawe jak jest w tym przypadku?

    odpowiedz

    • 0 (2)

    N., w dniu 13-08-2014 19:01:49 napisał:

    Jak najwięcej sukcesów!

    odpowiedz

    • 1 (5)

    maczo, w dniu 14-08-2014 08:17:33 napisał:

    Fajna laska ;-)

    odpowiedz

    • 1 (1)

    niki, w dniu 14-08-2014 10:23:48 napisał:

    Wygląda jak Maria Szarapowa i oby tak grała.

    odpowiedz

    • -2 (4)

    AAA, w dniu 14-08-2014 17:47:56 napisał:

    Przerost formy nad treścią....

    odpowiedz

    • 1 (1)

    Kolezanka, w dniu 15-08-2014 18:23:28 napisał:

    Najpopularniejszy wśród kobiet ? Tenis to raczej zamknięte grono dla dzieci bogatych rodziców - jak wspomniałaś - więc do największej popularności bym go nie zaliczyła. A finansowanie? To troche zamknięte koło są wyniki - znajdą się pieniądze.

    odpowiedz

    • 0 (0)

    kariatyda, w dniu 06-09-2014 22:15:43 napisał:

    Julka to fajna i mądra dziewczyna miałem okazję z nią grać i nawet nieżle mi szło :) Bardzo jej kibicuję choć wiem jak trudno o sukces w tej dyscyplinie sportu!

    odpowiedz

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów
od 2000PLN
Konstrukcje stalowe
Zdjęcia do dokumentów
35,00 złPLN
Zezwolenie na transport odpadów
od 2000PLN
Szkolenia pierwsza pomoc
od 50PLN
Aparat dla dzieci
99,00 złPLN
Ochrona środowiska dla firm
od 50PLN
Budowa hal
0

Podstawowe szkolenie łączników i zwiadowców. Zajęcia w Kowalewku

W ramach rocznego planu pracy zatwierdzonego przez #Komendę Jednostki w Kowalewku trwają zajęcia z zakresu budowy i obsługi motocykli typu Honda 125 SL, a także qadów Yamaha Grizzly 550.

(czytaj więcej)
0

Światowy Dzień Chorych na Hemofilię. Zaburzenia krzepnięcia krwi

Wczoraj obchodziliśmy Światowy Dzień# Chorych na Hemofilię.

(czytaj więcej)
0

Ochrona przed niechcianymi wiadomościami. Nowe zabezpieczenia

Przedsiębiorcy telekomunikacyjni świadczący #usługi SMS podłączyli się do systemu telegraf.cert.pl, służącego do przekazywania wzorca fałszywej wiadomości SMS. Dzięki czemu blokowane będą oszukańcze wiadomości SMS, które są zgodne z przygotowanymi przez CSIRT NASK wzorcami.

(czytaj więcej)
0

Nowe znaki w Brzózkach. Pozwolą ocalić niejedno kocie życie

Nowa droga w Brzózkach, a nasze koty #mają stare nawyki. Nie są przyzwyczajone do większych szybkości pojazdów. Dlatego znaki ostrzegawcze może pozwolą ocalić nie jedno kocie życie.

(czytaj więcej)